Dzisiejszego dnia nie planowałam dodać żadnego posta, czas miałam spędzić na nauce do poprawki z historii politycznej Polski w XX wieku, jednak wybitnie mi to nie idzie, dlatego też dla relaksu opowiem Wam o dwóch blokerach potu, które wypróbowałam przez dłuższy czas.
Codzienny stres, praca, szkoła, uczelnia sprawiają, że coraz więcej osób skarży się na nadmierną potliwość. W tym wypadku niestety nie pomagają już zwykle dezodoranty ani nawet antyperspiranty szeroko dostępne w drogeriach, które najczęściej maskują brzydki zapach, jednak "mokrych plam" pod pachami niestety nie likwidują.
W takiej sytuacji przychodzą nam z pomocą blokery potu. Mają one swoich przeciwników jak i zwolenników, trzeba jednak przyznać, że wizja całkowitego pozbycia się dolegliwości z nadmierną potliwością jest niewątpliwie kusząca. Blokery zawierają najczęściej chlorek aluminium (sól aluminium/sól glinu). Zamyka oa czasowo przewody potowe na poziomie niższych warstw naskórka - blokuje ujścia gruczołów potowych. I tutaj właśnie pojawia się pytanie czy używanie blokerów nie jest szkodliwe dla naszego zdrowia. Trzeba przede wszystkim pamiętać, aby nie stosować blokerów na duże partie ciała, robić przerwy w stosowaniu blokerów oraz w momencie wystąpienia jakichkolwiek objawów alergicznych przerwać stosowanie, gdyż blokery bardzo często powodują stany alergiczne objawiające się wysypką w miejscu stosowania.
Jeśli chodzi o mnie z blokerem spotkałam się pierwszy raz w czasach gimnazjum, kiedy to w okresie dojrzewania miałam ogromne problemy z poceniem się. Było to wybawienie i mimo że mój problem zniknął to nadal z powodzeniem stosuję blokery, około raz na tydzień lub rzadziej i muszę przyznać, że nie wiem co to mokre plamy pod pachami. Obecnie blokerów na naszym rynku jest dość spora liczba, ja używałam dwóch i o nich dzisiaj krótko opowiem.
Bloker Antidral
Na pierwszy ogień idzie bloker Antidral, który używałam w momencie ogromnych problemów z poceniem. Jest do kupienia wyłącznie w aptece. Działa, działa i jeszcze raz działa! U mnie problem rozwiązał w 100%. Jest jednak bardzo silnym blokerem, dlatego może powodować podrażnienia, co u mnie niestety kilka razy wystąpiło. Producent ostrzega, aby nie stosować na podrażnioną czy wydepilowaną skórę, co jest jak najbardziej oczywiste. Mimo stosowania się do powyższych reguł często podrażniał moją skórę, jednak nie był to bardzo silny efekt i na drugi dzień było wszystko w porządku. Niewątpliwym minusem jest fakt, że brudzi ubrania, szczególnie te jasne. Problem nie jest jednak tak uciążliwy, gdyż wszystkie blokery używa się raczej na noc, ale polecam założyć coś starego, bo materiał pod pachami żółknie i to w tempie ekspresowym.
Minusem przynajmniej dla mnie, jest niewątpliwie cena, gdyż od momentu, gdy zaczęłam go używać podrożał prawie dwukrotnie, kosztował coś koło 11 zł, a teraz można go spotkać nawet za ponad 20 zł, jednak jest bardzo wydajny. Jedno co mnie w nim mocno irytuje to fakt, że butelka wydaje mi się być bardzo słabej jakości i często nawet po dobrym zamknięciu wycieka z niej płyn i brudzi wszystko wokół. Zużyłam już około 3 butelek Antidralu i w każdej tak było, więc to chyba nie problem jednego egzemplarza.
Podsumowanie:
+rozwiązuje problem pocenia
+wydajny
-może powodować podrażnienia
-żółci ubrania
-opakowanie przecieka
Ziaja Bloker
Drugim blokerem o którym chciałabym opowiedzieć jest bloker Ziaji. Zawiera dokładnie tą samą substancję co Antidral, czyli chlorek aluminium. Jest jednak w moim odczuciu o wiele bardziej delikatniejszy i przyjazny dla naszej skóry. U mnie nie wywołuje żadnego pieczenia ani swędzenia, choć oczywiście tak samo jak w przypadku Antridrala nie wolno go stosować na podrażnioną skórę.
Działa dla mnie w takim samym stopniu jak Antidral. Jest też zupełnie bezbarwny i nie brudzi ubrań jak Antidral. Do tego ma bardzo kuszącą cenę, a mianowicie w Rossmanie zapłaciłam za niego nieco ponad 6 zł. Wizualnie także bardziej do mnie przemawia, ma o wiele ładniejsze i porządniejsze opakowanie.
Podsumowanie:
+łagodny dla skóry
+ rozwiązuje problem pocenia
+dobra cena
+nie brudzi ubrań
Tak jak same widzicie, recenzja przemawia na korzyść
blokera Ziaji, jednak spodziewam się, że nie na wszystkich mogą
oddziaływać w ten sam sposób i niektóre z Was mogą
upodobać sobie Antidrala, inne Ziaję.
Ale się rozpisałam, ciekawa jestem czy ktoś dotrwał do końca ;)
A Wy jakich blokerów używacie i czy w ogóle?
Ja dotrwałam, bo też dokładnie tych samych dwóch blokerów używałam/używam i mam podobne odczucia. Chociaż w Antidralu nigdy nic mi się nie wylało, a z Ziaji już drugi raz mam opakowanie, którego nie mogę nawet delikatnie przechylić bo się leje :/
OdpowiedzUsuńSama znam bloker Ziaja (a także znacznie gorszy w mojej opinii Etiaxil) i zgadzam się, że działa i to bardzo dobrze. Jeszcze ma super cenę, więc po co przepłacać...
OdpowiedzUsuńAntidral jest bardzo dobrym produktem, też go stosuje i również denerwuje mnie ta nieszczelność opakowania:(:( jedyny minus!!!
OdpowiedzUsuńU mnie wszystkie blokery powodują straszne podrażnienia, nawet kilka dni po depilacji :( tragedia.
OdpowiedzUsuńmam bloker z Ziaji i jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie stosowałam blokerów. Każda depilacja strasznie podrażnia mi skórę więc wolę jej już dodatkowo nie męczyć.
OdpowiedzUsuńja nigdy nie stosowałam blokerów- nie mam takiej potrzeby, ale mój mąż stosował przez pewnien czas ten z ziaji i naprawde był zadowolony- skuteczne działanie a do tego bardzo fajna cena:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100% - Ziaja vs. Antidral - zdecydowanie wygrywa Ziaja :)
OdpowiedzUsuńMam Ziaje i tez jestem zadowolona bardzo:)
OdpowiedzUsuńnie miałam tego
OdpowiedzUsuńale ciekawa opinia
mnie Ziaja bardzo podrażnia, piecze tak, że nie mogę spać. mimo że mam skłonność do nadmiernego pocenia, wystarczy mi kulka Garniera. nic innego nie działa na mnie tak dobrze :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, warte wypróbowania :)
OdpowiedzUsuń***
Zawsze zapraszam do siebie.
***
www.zapalov.blogspot.com - blog o moim projektowaniu
oby dwa niestety u mnie nic nie zdziałały. Polecam jedynie Etiaxil, jest genialny!
OdpowiedzUsuńja miałam, i mam nadal, bloker z ziaji, jest całkiem fajny ale lepiej nie używać go po goleniu (nawet kilka dni) bo podrażnia skórę.
OdpowiedzUsuńNie posiadałam żadnego z nich,ale może czas spróbować czegoś innego! ;)
OdpowiedzUsuńświetny blog! zapraszam do mnie: www.piekno-nastoletniego-swiata.blogspot.com
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
a na mnie antidral raz działał a potem nie, dobrze działał etiaxil ale muszę ten bloker ziaja spróbować
OdpowiedzUsuńuzywalam kiedys blokera ziaja i mimo ze nie mialam problemu z nadmierna potliwoscia to sprawdzil sie.... tansza wersja etiaxilu
OdpowiedzUsuńużywam blokera z Ziaji- jestem zachwycona, Antidralu nie używałam
OdpowiedzUsuńogólnie lubię Ziaję więc ten bloker bardziej do mnie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńwww.izabielaa.blogspot.com
Używałam kiedyś Etiaxilu do wrażliwej skóry, ale jakoś nie jestem przekonana do tych blokerów, to silne chemikalia.
OdpowiedzUsuńużywam Ziaji i jestem zachwycona działaniem
OdpowiedzUsuńUżywam blokera z Ziaji i jestem zadowolona z efektów ;)
OdpowiedzUsuń+ obserwuję ;)
a ja mam etiaxil niebieski bo mam wraźliwa skórę i jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńJa tam wolę antyperspiranty w sprayu :) Dla mnie są wygodniejsze :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardziej wolę Antidral. Jest bardzo skuteczny.
OdpowiedzUsuńLuckywoman - coś w tym jest. Wydaje się, że antyperspiranty w sprayu są lepsze od tych w kulce, prawda?
OdpowiedzUsuń