Obserwatorzy

czwartek, 6 września 2012

Błyszczyk do ust Air Flow Colour Boom

W zamierzchłych czasach końca podstawówki i gimnazjum miałam kręćka na punkcie błyszczyków. Pamiętam, że miałam ich tony, ciągle dostawałam nowe, ale i tak ich nie używałam. Lubiłam je po prostu mieć i oglądać ;) Z biegiem lat, kiedy zaczęłam się malować, błyszczyki poszły w odstawkę. Lubię mocno podkreślać oczy, dlatego też w makijażu ust stawiam na naturalność. Najczęściej są to po prostu pomadki, balsamy pielęgnacyjne. Jeśli już natchnie mnie na pomalowanie ust są to zazwyczaj mocno kryjące szminki. Jednak ostatnio zapragnęłam mieć chociaż jeden, no góra dwa błyszczyki. Okazja nadarzyła się podczas zakupów w Biedronce, kiedy zobaczyłam rzucone niechlujnie kosmetyki marki Bell. O ile wiem promocja na te kosmetyki miała być w Biedronce w sierpniu, natomiast ja dopiero wczoraj zobaczyłam pierwszy raz w życiu kosmetyki kolorowe w mojej Biedronce, a mamy wrzesień. Widocznie tam nowości i promocje przychodzą z miesięcznym opóźnieniem. Jednak do rzeczy.
 
 

 
Zakupionym przeze mnie błyszczykiem jest Bell Air flow Colour Boom. Nie ma oznaczenia koloru, w opakowaniu prezentuje się jako dosyć ostry, kiczowaty róż z lekką nutką fioletu. Zawiera delikatnie iskrzące się drobinki, w żadnym stopniu nie jest to tandetny brokat, który usmaruje nam pół twarzy. Według producenta błyszczyk kusi nas przepięknym egzotycznym zapachem owoców. Brzmi pięknie, ale nie oczekujmy od błyszczyka w tym przedziale cenowym czegoś spektakularnego. Zapach jak dla mnie klasyczny, pachnie tak 99% tanich błyszczyków, po aplikacji jest całkowicie niewyczuwalny. Mimo wszystko to chyba całkiem miły zapach skoro mój pies próbuje go ze mnie zlizać ;)
 
 
Jeśli chodzi o kolor to po nałożeniu na usta, błyszczyk natychmist traci intensywność koloru, jednak w dalszym ciągu jest całkiem kryjący. Oczywiście myślałam, że odcień będzie trochę bardziej rzucający się w oczy, ale wiadomo jak to jest z błyszczykami. Trwałość jest tutaj minimalna, błyszczyk prawie natychmiasto wchłania się w usta i po prostu znika. Jest to około 15-20 minut bez jedzenia i picia, w innym wypadku zjada się od razu.
 

 
 
Aplikator jest najzwyczajniejszy na świecie, nie ma tutaj co narzekać ani specjalnie wychwalać. Klasyka. Opakowanie plastikowe, solidne, z czarną nakrętką.
Jeśli chodzi o właściwości pielęgnacyjne to trudno mi o nich cokolwiek powiedzieć, gdyż do pielęgnacji używam Carmexa, dlatego moje usta są w bardzo dobrym stanie. Na pewno ich nie przesusza ani nie wpływa w inny negatywny sposób.
Jest to całkiem przyzwoity błyszczyk, jeśli tak jak ja ma się go okazję kupić w promocji, czyli za około 5 zł i potrzebuje się jakiegoś taniego mazidła to jest w sam raz.
 

 
 
Podsumowanie:
+ tani
+ przyjemny odcień
+ brak kiczowatego brokatu
+ nie wysusza ust
 
- szybko znika z ust
 
+- mało inwazyjny zapach
 
 Nazwa: Lip gloss Air flow Colour Boom
 Firma: Bell
Pojemność: nie podano
Dostępność: Biedronka, małe drogerie, Natura
Cena: 5,49 zł-Biedronka
 
 
 

21 komentarzy:

  1. fajnie wyglada na ustach...szkoda ze tak szybko znika:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że tak szybko znika, na ustach wygląda fajnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No, ale chamstwo, u mnie błyszczyki były za 7 z czymś :O.
    Fakt, faktem kupiłam. Odcień Nude, pięknie pachnie winogronem (tak mi się wydaję). Polubiłam go bardzo :D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny kolor i ładny efekt na ustach :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem szczerze, że bardzo lubię błyszczyki firmy Bell, mają fajne barwy i ceny. Twój też mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za odwiedziny:) Zgadzam się z recenzją. Mam ten błyszczyk i ... beznadzieja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Strasznie rozowy;))) uwielbiam blyszczyki;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerze to nigdy nie miałam błyszczyków z Bell. Wydaje mi się, że lepiej zapłacić więcej i mieć coś trwalszego, aczkolwiek sprawdzić też można, czemu nie?;)
    Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudny kolorek i jak zwykle u Bell doskonała cena. Na jesień idealny, aby wyróżniać się od tej ponurej szarości...

    OdpowiedzUsuń
  10. Widziałam te błyszczyki w Biedronce, ale się ostatecznie na nie nie zdecydowałam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kręciłam się obok niego w Biedronce ale w końcu się nie skusiłam.:)

    OdpowiedzUsuń
  12. wow ! przecudny kolor <3 szkoda że nie zakupiłam :[

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładny kolor - ja mam brzoskwiniowy i jestem z niego mega zadowolona - przede wszystkim dlatego, że się nie klei.

    OdpowiedzUsuń
  14. Hello, I enjoy reading all of your post. I wanted to write a little comment to support you.



    Here is my website; avis 24option

    OdpowiedzUsuń
  15. Tego nie mam, ale często używam błyszczyku Bell Tint, jest świetny, jeden z moich ulubionych. U mnie wyprzedził nawet błyszczyk Diora , polecam do przetestowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajny kolorek, bardzo ładnie wygląda na ustach.

    OdpowiedzUsuń